Główny Szlak Beskidzki to najdłuższy szlak po górach w Polsce i biegnie on od Ustronia aż do Wołosatego. Nie wiedzieć czemu źródła nie są zgodne, co do długości tego szlaku. Podają one, że GSB ciągnie się na odległości od 496 do 517km. W każdym razie, te 500 km ROBI wrażenie. Szlak został wytyczony przez Kazimierza Sosnowskiego (odcinek Ustroń-Krynica) oraz Mieczysława Orłowicza.


Szczęśliwie, udało nam się ukończyć Główny Szlak Beskidzki w te wakacje 😀 Była to jedna z najfajniejszych przygód w naszym życiu i chcemy tylko powiedzieć, że warto. Warto spróbować i sprawdzić siebie na takiej trasie. Nie ukrywamy, że łatwo nie było, ale dla chcącego nic trudnego. W dzisiejszym wpisie chcemy Wam pomóc przygotować się do takiej wyprawy. Podać kilka wskazówek i dobrych rad. Zaznaczamy, że niekoniecznie musicie robić w stu procentach to, co tu napiszemy. Najważniejsze, żebyście wyciągnęli z tego wpisu informacje, które mogą Wam się przydać i mieć je na uwadze w Waszym późniejszym przejściu GSB 🙂

Jak się spakować? Co zabrać na Główny Szlak Beskidzki?

Po dziewiętnastu dniach spędzonych w górach możemy śmiało powiedzieć, że nie spakowaliśmy się aż tak najgorzej. Mogło być lepiej, ale jak zawsze wszystko wychodzi w praniu. Poniżej przedstawiamy listę rzeczy, które trzeba lub warto mieć na GSB w oparciu o nasze obserwacje.
To MUSISZ mieć:

  • Plecak z dobrym stelażem – my mieliśmy 60-litrowy, bo nie mamy innych. Gdyby nie to, to spokojnie zmieścilibyśmy się w 40/45-litrowy. Mniejszy plecak jest o tyle lepszy, że mniej waży i jego gabaryty są mniejsze, co ułatwia chodzenie.
  • Obuwie trekkingowe z grubą podeszwą – tu cięższa sprawa. Powiedzielibyśmy, że to zależy od osobistych preferencji. Spotykaliśmy na szlaku osoby robiące GSB w butach trailowych do biegania (zaletą jest, że są lekkie, choć osobiście nie jestem przekonana czy mając ciężki plecak spełnią swoje funkcje). My mieliśmy buty trekkingowe ze skóry, za kostkę… bo też tylko takie mamy 😉 Jakie mamy odczucia? Krystian narzekał, że są zbyt toporne na takie długie trasy i z chęcią ubrałby tzw. podejściówki (są lżejsze i kończą się poniżej kostki, ale mają odpowiednio grubą podeszwę oraz otok). Natomiast, moje treki mi odpowiadały i nie miałam z nimi problemów.
  • Stuptuty
  • Śpiwór – my wzięliśmy te z komfortem do +10oC
  • Peleryna
  • Czołówka
  • Dokumenty – koniecznie miejcie w portfelu pieniądze w gotówce (przydadzą się zwłaszcza w Beskidzie Niskim i Bieszczadach). Dobrze jest też posiadać opłaconą legitymację PTTK, co upoważnia do zniżek 20% na nocleg w schroniskach i bazach namiotowych.
  • Mapa – Wydawnictwo Compass wydało przewodnik turystyczny Głównego Szlaku Beskidzkiego, gdzie zawarty jest przebieg szlaku, panoramy, opisy ciekawych miejsc itp. My zdecydowaliśmy się zabrać mapy poszczególnych Beskidów, przez które przebiega GSB, czyli Beskid Śląski i Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki, Niski i Bieszczady.
  • Apteczka – tabletki przeciwbólowe, maść na ukąszenia owadów (koniecznie!), węgiel, plastry, żelowe plastry na odciski, gaza, rozkurczowe tabletki, elektrolity.
  • Kijki trekkingowe
  • 3 t-shirty do chodzenia + 1 t-shirt do spania (dla niektórych to dużo, dla nas było w sam raz)
  • 1 para długich spodni – zmarzluchom polecamy też wziąć długie legginsy do spania, przydadzą się np. w bazach pod namiot.
  • 1-2 pary krótkich spodenek
  • 3 komplety bielizny
  • 1 bluzka z długim rękawem + softshell lub polar
  • Klapki
  • Ręcznik
  • Czapka z daszkiem lub inne nakrycie głowy
  • Chusta tunelowa
  • Krem do opalania
  • Kosmetyczka
  • Telefon i ładowarka

To MOŻESZ wziąć, ale nie musisz:

  • Nóż i kubek – przydają się, bo w schroniskach i agroturystykach raczej nie pożycza się takich rzeczy, a do robienia kanapek i herbaty będą jak znalazł.
  • Kompas
  • Książeczka PTTK – nie uwierzymy jeśli powiesz, że chcesz zrobić GSB i nie chcesz dostać za to odznaki. Jedną z najfajniejszych rzeczy na trasie jest wbijanie pieczątek z miejsc, które odwiedzasz. To także świetna pamiątka! W każdej chwili możesz tam zerknąć i przypomnieć sobie, gdzie byłeś danego dnia.
  • Karimata – opcjonalnie, nam się przydała tylko do tego, żebym mogła poćwiczyć jogę 😉

O noclegach. Pod namiotem czy w schroniskach?

Główny Szlak Beskidzki jest w taki sposób poprowadzony, że nie ma żadnego problemu ze znalezieniem miejsca noclegowego. Do wyboru do koloru – można by rzec. Nasze noclegi najczęściej wypadały w schroniskach, ale też mieliśmy okazję spać w agroturystykach oraz bazach namiotowych (przeczytaj wpis o bazach). I te typy noclegów Wam polecamy.
Czy namiot to dobry pomysł? Jeśli chcesz przejść GSB i zaoszczędzić lub po prostu lubisz obcować z przyrodą – tak. Poza tym, nie ma najmniejszego sensu go dźwigać, nawet jeśli waży niewiele.
Jeśli nocleg wypadał w weekend to rezerwacji dokonywaliśmy 2-3 dni przed przybyciem. W pozostałych przypadkach albo przychodziliśmy niespodziewanie, albo dzwoniliśmy kilka godzin wcześniej, aby poinformować o której godzinie można się nas spodziewać.

Jedzenie na szlaku

To jest bardzo indywidualna sprawa. My mieliśmy tak duże spalanie, że jedliśmy dwa razy więcej niż przy normalnym trybie życia. Krótko mówiąc – jedliśmy dużo. Sami musicie zobaczyć jak wasz organizm reaguje na tego typu wysiłek fizyczny i nie lekceważcie tego, co ciało do Was mówi.
Jak to u nas wyglądało? Pełnowartościowe śniadanie (jeśli była okazja kupić jajecznicę w dobrej cenie to sobie nie żałowaliśmy) oraz obiad na ciepło – to były nasze dwa stałe punkty programu. Obiadów nie gotowaliśmy, bo palnik też swoje waży i go nie zabraliśmy, a kupowaliśmy je w schroniskach bądź restauracjach. W międzyczasie wpadały przekąski (najczęściej Góralki, drożdżówki i owoce), a na kolację robiliśmy sobie kanapki.
Wodę kupowaliśmy w sklepach lub uzupełnialiśmy z źródeł, które znajdowały się na szlaku, a czasem też z kranu. Jednak w takim przypadku pamiętajcie, żeby spytać czy taka woda nadaje się do picia.

Ile kosztuje przejście GSB?

Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wszystko zależy od tego, gdzie nocujesz, co i gdzie jadasz. Poniżej dzielimy się z Wami informacją ile my mniej więcej wydaliśmy. Ceny podane są za jedną osobę.
Średni koszt noclegów: w schronisku wynosi ok. 30zł (cena bez zniżek), w agroturystykach – 35zł i bazach namiotowych od 8 do 10zł (cena bez zniżek). Chcąc kupować obiady trzeba liczyć się z wydatkami 20-25zł. Nasze zakupy w sklepach oscylowały w granicach 20-35zł w zależności od tego jak często mijaliśmy je na trasie. Kiedy wiedzieliśmy, że nie napotkamy żadnego sklepu przez 2-3dni to automatycznie rachunek był wyższy. 110zł wydaliśmy na bilety do Ustronia oraz bilety z Wołosatego do domu. Główny Szlak Beskidzki zajął nam 19 dni i w sumie całe wakacje kosztowały nas ok. 1300zł/os.
Jeśli brać pod uwagę to, że prawie trzy tygodnie spędziliśmy na wakacjach to nie jest to dużo. Jak na wakacje w Beskidach – można zrobić to taniej.

Podsumowując, przejście GSB ma być przyjemnością, a nie wyprawą pełną wyrzeczeń. Czasem musieliśmy kupować obiady dwudaniowe, bo tacy byliśmy głodni 😉 Wakacje rządzą się swoimi prawami i jeśli mieliśmy ochotę na piwo albo szarlotkę to też sobie nie odmawialiśmy.
A gdybyśmy byli studentami to na pewno wzięlibyśmy ten namiot i palnik 😀

Główny Szlak Beskidzki – kilka rad od nas

  • Szlak jest dobrze oznakowany. Mając mapę i oczy szeroko otwarte bez problemu dojdziecie do celu.
  • Najdroższym regionem jest Beskid Śląski i Żywiecki. Po skalkulowaniu wszystkich kosztów okazało się, że będąc tydzień w tamtym rejonie wydaliśmy podobną kwotę, co przez późniejsze dwa tygodnie.
  • Uważajcie na gzy, muchy końskie (lub jakkolwiek nazywacie takie krwiopijce). Jest ich dość sporo, a czasem po ich ugryzieniach wychodzą brzydkie obrzęki.
  • Niedźwiedzi nie spotkaliśmy, ale słyszeliśmy od kilku osób, że się kręcą. Takie informacje usłyszeliśmy w Beskidzie Niskim – w okolicach Cergowej i Bieszczadach, niedaleko Chryszczatej.
  • Czy przygotowywaliśmy się pod względem fizycznym do Głównego Szlaku Beskidzkiego? Nie, ale też zaznaczamy, że kanapowcami nie jesteśmy. Poza tym, że chodzimy po górach to lubimy też pobiegać albo pójść na siłownię.
  • Dbajcie o nogi. Bez nich ani rusz! Nawet przy krótkich postojach ściągajcie buty i dajcie stopom odpocząć.
  • O plecy też dbajcie. Nawet krótkie rozciąganie rano lub wieczorem potrafi dać niesamowitą ulgę.
  • Mierz chęci na zamiary. Główny Szlak Beskidzki jest do zrobienia i poradzi sobie z nim nawet przeciętny turysta jednakże należy rozplanować odcinki rozsądnie i pod swoje możliwości.


Mamy nadzieję, że wyczerpaliśmy ten temat. Jeśli jest jakaś kwestia, której nie poruszyliśmy to piszcie śmiało. Tutaj, w komentarzu lub na naszych Social Media. A jeżeli znasz osobę, która chce zrobić GSB to będzie nam miło jeśli podrzucisz jej ten wpis 🙂
Poza tym, zachęcamy Was gorąco do tego, żeby kiedyś przejść Główny Szlak Beskidzki – satysfakcja po ukończeniu gwarantowana!

Do zobaczenia na szlaku!
K&K


Drogi Czytelniku!
Jeśli spodobał Ci się ten wpis to będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad. Jeżeli uważasz, że ten post lub (po prostu) nasz blog mógłby pomóc Twojemu znajomemu lub komuś z rodziny w górskich wędrówkach to śmiało możesz go polecić. Dziękujemy! 🙂

Tekst: Krystian
Zdjęcia: Karina