Nie oszukujmy się. Nie zawsze możemy pozwolić sobie na długie wędrówki po górach. Musisz iść do pracy, może Twój wujek urządza po południu przyjęcie imieninowe albo potrzebujesz powtórzyć materiał na jutrzejsze kolokwium. Znamy to! Dlatego wychodzimy do Was z pomocą. Na szczęście są takie miejsca w górach, na które nie musisz poświęcać dużo czasu, żeby spędzić aktywnie i miło czas. Na Leskowiec z Rzyk i z powrotem, według mapy, wystarczą 2,5 godziny. Chodźcie z nami zobaczyć jak ten szlak wygląda 🙂
Niestety, nie zawsze udaje nam się pojechać razem w góry. Praca i obowiązki sprawiają, że czasem się mijamy. Nie chcąc więc bezczynnie siedzieć w domu to w Beskid Mały wyruszyłam sama. Na naszym profilu na Instagramie poruszyłam niedawno kwestię samotnych wypraw po górach. Spytałam też czy jesteście za czy przeciw. Zdania były podzielone, ale koniec końców stanęło na tym, że spora część osób lubi chodzić po szlakach samemu 🙂
Leskowiec z Rzyk
Leskowiec z Rzyk to najszybsza droga do zdobycia tego szczytu. W Rzykach, na osiedlu o uroczej nazwie – Jagódki znajduje się początek tego szlaku i jest on koloru czarnego. To właśnie nim zdecydowałam się pójść. Samochód zostawiłam na poboczu nieopodal przystanku, założyłam plecak i ruszyłam przed siebie.
Po paru chwilach szlak odbija w lewo i od razu pnie się ostro w górę. Może trasa i jest krótka, ale to nie oznacza, że nie jest wymagająca. Oczywiście, nie jest to droga nie do pokonania, ale zadyszkę na pewno się złapie.
Po drodze minęłam małą grupkę starszych osób i śmignęłam w górę. Słońce nieśmiało wychodziło zza chmur, a były to promienie zwiastujące nadchodzącą wiosnę. Pierwszego marca jedyne, co ma się w głowie to myśli o tej rozkwitającej porze roku 🙂 Byłam stęskniona nie tylko słońca, ale i wędrówek po Beskidach, dlatego też czerpałam wiele radości z pobytu w tym miejscu. Cisza jaka tam panowała przerywały tylko śpiewy ptaków. Coś pięknego!
W dolnych partiach śniegu już nie było, dlatego otaczający krajobraz przypominał nieco późną jesień. Na ściółce leżało sporo liści, a drzewa jeszcze nie zdążyły wypuścić pierwszych pąków. Im wyżej tym coraz częściej pojawiała się biała pokrywa śnieżna, było też coraz chłodniej, słońce także postanowiło się schować. Szlak na Leskowiec poprowadzony jest przez las, choć w jednym miejscu znajduje się przecinka, gdzie można zobaczyć cel wędrówki.
Na szczycie
Zanim zdążyłam się naprawdę zmęczyć okazało się, że dotarłam już do rozwidlenia szlaków. W tym miejscu można iść na szczyt albo w przeciwną stronę – do schroniska. Nie zastanawiając się długo poszłam w kierunku celu mojej wędrówki. Na Leskowiec prowadzi szlak żółty/czerwony i od tego miejsca droga na szczyt zajmuje około 15 minut. Trasa tutaj to spacer po łagodnym zboczu Leskowca. W tym miejscu śnieg jeszcze zalegał i od razu zrobiło się chłodniej, ale nie oczekiwałam cudów o tej porze roku 🙂
Na szczycie oprócz mnie było zaledwie kilka osób, a nad Beskidami unosiły się ciężkie, szarobure chmury. Ile razy bym nie była na Leskowcu to nigdy nie trafiłam tutaj na dobrą przejrzystość (EDIT: Udało nam się zobaczyć Tatry 21 września 2019r.! 😀 ). Szkoda, bo z tego miejsca widać naprawdę sporo! Zacznijmy od tego, że doskonale stąd widać Beskid Żywiecki, a dokładniej pasmo Policy, Pilsko i królową Beskidów – Babią Górę. Przy bardzo dobrych warunkach można dojrzeć także Tatry.
Szlakiem Białych Serc
Po zrobieniu zdjęć na szczycie góry zawędrowałam do schroniska. Jest to bardzo przyjemne miejsce i kiedy jesteśmy tu z Krystianem to zawsze z miłą chęcią odpoczywamy. Jest to dom z drewna, jadalnią – choć niedużą – to urządzoną z klimatem i pysznym jedzeniem (koniecznie spróbujcie pierogów z jagodami, które zbierane są w okolicach schroniska!).
W weekendy jest tu tłoczno – nawet jak pogoda nie dopisuje to i tak znajdzie się sporo osób, które do schroniska pod Leskowcem zajrzą. Dzieje się tak dlatego, że obiekt ten z każdej strony otoczony jest szlakami. Można się tutaj dostać z ponad 10 wiosek i miasteczek.
Jeśli bardzo Ci zależy być jak najszybciej z powrotem w Rzykach to ponownie zejdź czarnym szlakiem. Niewiele dłuższym (ok.15 minut) jest Szlak Białych Serc. To właśnie tą drogą wracałam.
Droga powrotna minęła mi bardzo szybko. Pomimo tego, że wycieczka na Leskowiec z Rzyk nie była zbyt długa i ciężka to jednak czas spędziłam aktywnie, czego w ciągu tygodnia bardzo mi brakuje. Ci, którzy mają siedzącą pracę na pewno wiedzą o czym mówię 😉 Ostatnie metry idzie się wzdłuż potoku Wieprzówka. Jedyne, co było słychać to dźwięk szumiącej wody. Było to bardzo przyjemne zakończenie wycieczki 🙂
Do zobaczenia na szlaku!
Karina
Tekst: Krystian
Zdjęcia: Karina
Dużym sentymentem darzę Beskidy.
Fajny szlak, nie za długi, w sam raz, żeby się troszkę dotlenic.
Kurczę,jak się kiedyś sprowadzę w Beskidy, to Wasze wpisy będą przewodnikami.
Wy tam chyba znacie każde miejsce, szlak,ścieżkę,górkę i jeszcze to wszystko potraficie zgrabnie opisac.
Zazdroszczę!
Pozdrowienia-)))
Jej! Dziękujemy bardzo za tak miłe słowa! Serce rośnie, kiedy czyta się coś takiego 🙂 Każdego miejsca nie znamy, ale na całe szczęście! Przynajmniej mamy gdzie jeździć i co tutaj opisywać 😉
Pozdrawiamy!
Kocham Rzyki i okolice odkad bylam dzieckiem – co roku soedzalismy walacje w osrodku wczasowym (obecnie “Czarny Groń”), dziekuje za swietny opis trasy, pozdrawiam!
Nie ma za co! Cieszymy się, że się post spodobał i mógł przywołać takie miłe wspomnienia 🙂
Alez piekne widoczki! Pospacerowalabym tam z wielka przyjemnoscia ? brakuje mi gor…
Ciekawa trasa na krótką wycieczkę. Przyznam szczerze, że Beskidy to najmniej znane mi polskie pasmo górskie, może uda się kiedyś nadrobić zaległości. A na razie dzięki Wam przedreptałam wirtualnie kilka kilometrów 🙂
Bardzo nam miło 🙂 Czasem takie wirtualne wycieczki motywują na tyle, aby faktycznie wyruszyć w góry. Niestety, u nas nadal Tatry królują jeśli chodzi o wycieczki górskie wśród turystów, a Beskidy mają baaardzo dużo do zaoferowania 🙂
Bardzo lubię takie krótkie szlaki, bo jak napisałaś nie oszukujmy się, czasu jest mało, a łazić lubię. Muszę przyznać, że dawno nie byłam w Beskidach, chyba czas to nadrobić.
Cieszę się, że trafiłam z tematem wpisu 🙂 I życzę, żebyś odwiedziła Beskidy prędzej niż później 🙂 Pozdrowienia!
Ja wiosną/latem przynajmniej raz w tygodniu staram się znaleźć po pracy czas na wejście na Skrzyczne, ale trochę mnie zmotywowaliście do zróżnicowania trasy 😀 W tym roku na pewno wybiorę się też na Leskowiec!
Za to my musimy w końcu się wybrać na Skrzyczne 😉 Mamy nadzieję, że szlak na Leskowiec również Ci się spodoba. Pozdrawiamy! 🙂
Uwielbiam takie trasy! Często wracam na Biskupią Kopę żeby być w górach, ale też zdążyć na obiad 🙂 pozdrawiam serdecznie
O właśnie! Żeby zdążyć na obiad 🙂 To kolejny powód, dla którego można obrać taką trasę 😉
Hej! Ja tak z innej paczki zagadam: co to za fajna wtyczka do related posts?
Pozdrawiam!
Niestety to nie jest wtyczka 🙁 Taką opcję ma motyw (Virtue), którego używamy.