Pomysł na podsumowanie roku w cytatach wpadł nagle i niespodziewanie. Mamy nadzieję, że sposób w jaki opowiadamy o minionym roku i celach na ten nadchodzący Wam się spodoba. W komentarzu koniecznie dajcie znać czego Wy sami sobie życzycie na Nowy Rok!


Przeczytaj nasze podsumowanie 2019 roku

Nie cze­kaj bez­czyn­nie na słońce, spróbuj po­lubić deszcz.

2018 rok rozpoczął się kiedy byliśmy w Beskidzie Niskim. W Sylwestra padał śnieg, a Nowy Rok przywitał nas deszczem i nagłym ociepleniem. Tak moglibyśmy skończyć opisywać miniony rok, czyli deszcz w pierwszej połowie i – na całe szczęście – ocieplenie wraz z nadejściem wakacji.
Zima nie sprzyjała naszemu samopoczuciu. Przez nasze głowy przewijała się masa wątpliwości. Im dłuższy stawał się dzień tym coraz bardziej byliśmy zmęczeni i sfrustrowani. Ciągłe wyjazdy, dodatkowe obowiązki związane ze studiami lub kursem, przedślubne załatwiania i praca, czasem do późna, sprawiły, że nie było weekendu, który moglibyśmy przeznaczyć na odpoczynek. Po czerwcowych egzaminach w końcu odetchnęliśmy. Na szczęście gdzieś w tej gonitwie znaleźliśmy tych kilka chwil na przyjemności i czas dla siebie. Wspólnie udało nam się zdobyć Czupelodwiedzić Beskid Śląski i świętować pierwszą rocznicę zaręczyn w Beskidzie Żywieckim.

Każda ciemna noc ma zawsze jasne zakończenie.

Lipcowy wyjazd w Beskid Niski był dla nas jak dryfująca deska na morzu dla rozbitka. Chyba nigdy tak bardzo nie odliczaliśmy dni do podróży. Kiedy już tam dotarliśmy cały stres i wszystkie troski nas opuściły. Ach, kochamy góry za to! Podczas tego wyjazdu ustanowiliśmy osobisty rekord, bo w ciągu 5 dni przeszliśmy niemal 150 kilometrów! Stopy bolały nas po tej wyprawie tak bardzo, że w chatce na Końcu Świata zasiedzieliśmy się na trzy doby 😉 .
Potem wpadliśmy w wir przygotowań do ślubu, który zbliżał się wielkimi krokami i nim się obejrzeliśmy, powiedzieliśmy sobie sakramentalne TAK. Nie ukrywamy, że to wydarzenie było tym najważniejszym w tym roku. Ciężko jest opisać ile emocji towarzyszy podczas tak wielkiego dnia, ile przy tym radości, miłości i szczerych uśmiechów. Chcielibyśmy móc każdego dnia przeżywać podobne emocje jak 15 sierpnia, a pozostały nam jednie piękne wspomnienia i zdjęcia jak z bajki.

Jeśli pat­rzy się ra­zem w górę, niebo się przybliża.

Po cudownym czasie jaki spędziliśmy podczas podróży poślubnej w Chorwacji nadszedł okres kiedy nasze drogi na górskich szlakach się mijały. Jesień sprawiła, że jeszcze bardziej zatęskniliśmy za sobą i przebywaniem we własnym towarzystwie. Poskutkowało to wspólnym, grudniowym wyjazdem w Bieszczady. Udało nam się zdobyć Tarnicę oraz wyjść na Przełęcz Orłowicza, gdzie czyhały na nas drapieżne niedźwiedzie 😉
Czasem możemy nie zdawać sobie sprawy jak bardzo cenimy sobie czyjąś obecność. Uwielbiamy swoje towarzystwo! Patrzenie razem w tym samym kierunku i wspólne przeżywanie radosnych chwil, zwłaszcza tych w górach, to coś, co zawsze będziemy doceniać.

Sukces to nie kwestia wrodzonego talentu, błyskotliwej inteligencji ani szczęścia. Sukcesy odnoszą ludzie przekonani o tym, że wciąż mogą się wiele nauczyć.

Te największe rzeczy, które chcielibyśmy zakończyć sukcesem to obrona magisterska, ukończenie kursu grafiki komputerowej oraz przewodnickiego i zostanie pełnoprawnym przewodnikiem beskidzkim (to cel Krystiana, ja kibicuję 🙂 ). Poza tym, mamy też cele biegowe, niekoniecznie duże, ale biegania nam bardzo brakowało w ostatnim roku.
Jeśli chodzi o te blogowe cele, to będzie zmiana szaty graficznej, żeby przebywanie tutaj sprawiało wam tylko przyjemność. Dodatkowo, będziemy urozmaicać formę i tematów wpisów, żebyście chcieli tu wracać. Na pewno pojawią się posty i przyrządy, które pomogą Wam dobrze zaplanować wycieczkę w góry. Krótko mówiąc – będzie się dużo działo, ale już w drugiej połowie roku.

Życie jest długie i nudne, jeśli nie przeżywa się go tak, jakby się chciało.

Czasem, kiedy siedzimy w domu, lubimy uciekać myślami w piękne miejsca. Zdajemy sobie sprawę, że wielu z naszych marzeń i planów nie zrealizujemy, bo wymagają one mnóstwa wolnego czasu. Chcąc przejść GSB musielibyśmy wykorzystać cały nasz urlop na jeden raz. Główny Szlak Beskidzki jeśli już przejdziemy to w częściach, gdzieś przewinął się temat przejścia niebieskiego szlaku granicznego z Grybowa do Rzeszowa. Z tych dalszych wojaży to całkiem prawdopodobne, że ponownie wylądujemy w Chorwacji, gdzie raczej będziemy odpoczywać, choć nie wykluczone, że szczyt tego kraju zdobędziemy. Po cichu też myślimy o wyjeździe w austriackie Alpy Wielką Fatrę. Poza tym nie zabraknie jednodniowych i weekendowych wyjazdów w nasze ukochane Beskidy.

Nawet z mapą gubię się, bo lubię.

Kilka dni temu byliśmy w nowo otwartej kawiarni i ten cytat, który wisiał na jeden ze ścian bardzo nam się spodobał.
Życzymy Wam, żeby zgubienie się na szlaku nigdy nie sprawiało problemów, a jeśli już się przydarzy to będzie to zaplanowane i z mnóstwem cudownych widoków. Niech nadchodzący rok obfituje w całą masę fantastycznych chwil i ciekawych doświadczeń ♥

Do zobaczenia na szlaku!
K&K

Drogi Czytelniku!
Jeśli spodobał Ci się ten wpis to będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad. Jeżeli uważasz, że ten post lub (po prostu) nasz blog mógłby pomóc Twojemu znajomemu lub komuś z rodziny w górskich wędrówkach to śmiało możesz go polecić. Dziękujemy! 🙂

Tekst: Krystian
Zdjęcia: Karina