Majówka dla niektórych zacznie się już za kilka godzin. Na stronach internetowych i blogach podróżniczych możecie znaleźć wiele pomysłów na to jak dobrze spędzić ten okres. Włochy, Grecja, stolice Europy… Propozycji jest masa, bo i czas do wykorzystania jest długi. My przychodzimy z czymś, co na pewno Was zainteresuje. Majówka w górach – brzmi nieźle? Co powiecie na to, gdy w wymienionych przez nas miejscach nie znajdziecie popularnych Tatr, Alp Szwajcarskich czy Dolomitów? I co najważniejsze – wcale nie musicie rezerwować noclegów, więc na taki wyjazd możecie wyjechać w każdej chwili.
Dziś przedstawiamy 5 sprawdzonych pomysłów na spędzenie majowego weekendu, gdzie odpoczniecie od masy turystów, a urlop spędzicie aktywnie i na łonie natury. Jedyne, co potrzebujecie to minimum 45-litrowy plecak, namiot i dobry humor!?

Chorwacja

Nie znamy osoby (a tym bardziej Polaka), który nie pojechałby do Chorwacji i nie zachwyciłby się tym krajem. Maj to doskonały okres, by odwiedzić to miejsce. Na pływanie w morzu jest wtedy jeszcze trochę za chłodno, ale idealnie sprawdzi się tu wędrówka po tamtejszych górach. Osobiście polecamy Wam Masyw Biokovo, który wznosi się nad Makarską Rivierą. Szlaki są bardzo dobrze oznakowane, a mapę bez problemu dostaniecie w każdej informacji turystycznej. W samej Makarskiej, tuż przy promenadzie, znajduje się miejsce, które można porównać do naszych oddziałów PTTK. Dowiecie się tam wszystkiego, co będziecie chcieli wiedzieć o trekkingu w tamtym miejscu. Trzeba jednak pamiętać, by wziąć ze sobą dużą ilość wody. Nawet w maju możecie mieć duży problem ze znalezieniem wodopoju. Wapienne skały, z których składa się ten masyw górski, natychmiast wchłaniają całą wodę, która spada w formie deszczu.
Jeśli chodzi o nocowanie pod namiotem, czytaliśmy, że w Chorwacji spanie „na dziko” jest zabronione. W Biokovo nikt tego nie sprawdza, ponieważ turystów z dużymi plecakami jest jak na lekarstwo?. Przy odrobinie szczęścia może uda Wam się spotkać Chorwata, który będzie akurat gospodarzył w tamtejszych schroniskach. Planinarski dom lub kuća to małe domki z białego kamienia, które w środku przypominają nasze studenckie chatki.
Gorąco zachęcamy do przejścia Masywu Biokovo. Jesteśmy pewni, że po takiej wycieczce nie będziecie już kojarzyć Chorwacji tylko z pięknym wybrzeżem, ale także że wspaniałymi, górskimi krajobrazami.

Rumunia

Tu chcemy Was zaprosić do bajkowego rejonu jakim są Alpy Rodniańskie. Ostre wierzchołki i strome zbocza sprawiają, że ich rzeźba terenu bardzo przypomina Alpy z Zachodniej Europy. Malownicze miejsce, które uważane jest za jedno z najdzikszych miejsc w Rumunii. Widoki zachwycą nawet najbardziej oporne osoby na cuda przyrody.
Proponujemy Wam zostawić samochód w mieście Borșa (czyt. Borsza) i kierować się na najwyższy szczyt tego pasma – Pietrosul. Uwaga! Przewyższenie osiąga tutaj aż 1600m. To naprawdę dużo i daje nieźle w kość, ale później szlak prowadzi już tylko grzbietem i droga staje się naprawdę przyjemna (choć nam trafiły się bardzo trudne warunki, ale o tym opowiemy kiedy indziej?). Szlaki są dobrze oznakowane, jednak trzeba uważać, ponieważ są one pozaznaczane głównie na głazach i kamieniach, więc wędrówka w śniegu może sprawić sporo trudności. Alpy Rodniańskie to wymarzone miejsce do spania pod namiotem! Co chwila można znaleźć miejsce, gdzie teren jest stosunkowo płaski i z dostępem do wody. Wędrówkę polecamy zakończyć w Cabana Alpina. Jest to drewniany dom, z klimatem, który posiada trzy pokoje noclegowe. Cabana Alpina jest dość popularna wśród Polaków, a opiekuje się nią przemiła Pani, która świetnie mówi po angielsku i robi przepyszne naleśniki! Odwiedźcie koniecznie?

Ukraina

Pozostajemy we wschodniej Europie, u naszych sąsiadów. Ukraina to nie tylko przepiękny Lwów, tak lubiany przez nas – Polaków, ale także, a może i przede wszystkim góry. Gorgany, Świdowiec, Czarnohora, jest w czym wybierać, a mając do dyspozycji tyle wolnych dni możemy naprawdę wiele zobaczyć. Oglądać jest co, bo Karpaty Ukraińskie to bajkowe miejsce. To nie tylko góry z zachwycającymi widokami, ale też wspaniała historia. Jeszcze przed II Wojną Światową te tereny należały do Polski, Główny Szlak Beskidzki ciągnął się również przez tę część Karpat. Nawet teraz możemy znaleźć na szlaku słupki graniczne z lat dwudziestych ubiegłego wieku. W tym czasie prężnie rozwijała się turystyka górska, w samych Gorganach działało wówczas aż jedenaście schronisk! Teraz to tylko wspomnienie, jednak nadal jest to miejsce warte zobaczenia. Ci z Was, którzy mieli okazję już być w Karpatach Ukraińskich może te słowa tylko potwierdzić. Gorgany bardzo przypominają nam nasze polskie Beskidy, Świdowiec to olbrzymi obszar połonin, i to naprawdę wysokich połonin! Czarnohora może pochwalić się Howerlą, która jest najwyższym szczytem tego kraju. Ukraina to doskonałe miejsce na aktywny wypoczynek, zwłaszcza z namiotem. Raz pojedziecie i zawsze będziecie chcieli już wracać?.

Słowacja

Nasza kolejna propozycja to Tatry Niżne. Nie jest to tak popularne miejsce jak Tatry Wysokie czy Bielskie, ale równie atrakcyjne. Widoki robią piorunujące wrażenie. Po zdobyciu odpowiedniej wysokości, cały główny szlak prowadzi granią Tatr Niżnych, co sprawia, że na swojej drodze nie pokonujemy kolosalnych przewyższeń, a przez cały czas możemy podziwiać widoki na Słowackie Tatry i Liptowskie Jezioro. Wycieczkę proponujemy rozpocząć w Donovaly (do którego można się dostać nawet Polskim/Flix Busem). Tam od razu należy kierować się na czerwony szlak, którego nie opuszczamy aż do Telgartu. Po drodze mijamy takie szczyty jak Chopok, Ďumbier czy Kralova Hola. Bez namiotu się nie obejdzie. Owszem, po drodze znajdują się małe schroniska, które pozwolą się ogrzać czy kupić słowackie piwo, ale nie są warte pieniędzy, za które oferują nocleg?. Osobiście, bardzo miło wspominamy wypad w Tatry Niżne. Nie są to tak dzikie tereny jak Gorgany czy Alpy Rodniańskie, ale równie okazałe. Poza okolicami Jasnego Chopoka, można tam odpocząć od zgiełku i nadmiaru turystów. Na pewno nie wrócicie rozczarowani. Naszą kilkudniową wycieczkę po tych górach opisywaliśmy we wpisie W Niżnych Tatrach, czyli jak zaczynać od końca.

Polska

Cudze chwalicie, swego nie znacie – głosi przysłowie. O naszej ojczyźnie nie zapomnieliśmy, ale zostawiliśmy na koniec jako wisienkę na torcie. Beskid Niski – do poznania tych terenów chcieliśmy Was zachęcić. Wierzcie nam, to miejsce zapomniane przez ludzi. Byliśmy w wakacje, podczas zeszłorocznej majówki i napotkanych turystów mogliśmy wyliczyć na palcach jednej ręki! Łemkowszczyzna zajmuje szczególne miejsce w naszych sercach i nie bez powodu, bo to miejsce jak z bajki! Malownicze wzgórza, szumiące potoki, śpiew ptaków, stare chyże, pamiętające jeszcze lata przedwojenne, dzikie sady, drewniane cerkwie, łemkowskie cmentarze schowane wśród drzew i łąk… Można by wyliczać bez końca, ale to właśnie w tym tkwi magia Beskidu Niskiego. Wszystko się wydaje być zapomniane przez czas. Ten rejon możecie swobodnie przejść Głównym Szlakiem Beskidzkim, ale uważamy, że niebieski szlak (graniczny) jest o wiele bardziej interesujący. Więcej o Beskidzie Niskim naszymi oczami pisaliśmy we wpisie „Docenić niedocenione, czyli o Beskidzie Niskim”.

Pochwalcie się w jaki sposób spędzacie tegoroczną majówkę albo przypomnijcie sobie jaki był Wasz najfajniejszy wypad w weekend majowy. Podzielcie się z nami tą historią! Poza pisaniem lubimy również czytać, dlatego każdy Wasz komentarz, każdy odzew niezmiernie nas cieszy?.

Do zobaczenia na szlaku!

K&K